22.12.2012

WŁADEK  DALIGA  WICEMISTRZEM  ŚWIATA  JUNIORÓW !

Zaledwie trzy dni polskie warcaby czekały na następny medal w turnieju najwyższej rangi.

Na zakończonych dziś w Hijken (Holandia) Mistrzostwach Świata Juniorów i Kadetów wspaniale spisał się nasz junior Władysław Daliga (UKS Jeziorany). W stawce 26 zawodników zajął on drugie miejsce, zdobywając tytuł wicemistrza świata. Mistrzem Świata został Łotysz Leonids Cilevics.

Jest to pierwszy w historii indywidualny medal zdobyty przez polskiego warcabistę w turnieju rangi mistrzostw świata. Do tej pory na podium Mś stawały tylko polskie dziewczęta. Trzykrotnie dokonała tej sztuki Natalia Sadowska (dwa srebra i brąz w Mś Juniorek) a po razie Ewa Minkina - Schalley (srebro w Mś Kobiet - 1997) oraz Ewa Siuda, która w 1999 roku zdobyła złoty medal Mś Juniorek i pozostaje , jak dotąd, jedyną polską Mistrzynią Świata w warcabach 100-polowych.

Władka Daligę gościliśmy w 2009 roku w Firleju, gdzie startował w Pucharze Ziemi Lubelskiej, zajmując drugie miejsce za Jirim Syselem (Czechy).

Umiejętności przyszłego wicemistrza świata sprawdził w 2012 roku na turnieju Polska Gra Open w Żurominie zawodnik Hetmana Lublin Michał Czarski. W partii z nim Władek wykonał piękną, wygrywającą kombinację, ale nie zdołał zrealizować przewagi i pojedynek zakończył się remisem.

L.S.


19.12.2012

NATALIA  SADOWSKA  TRZECIA  W  PEKINIE !

Kolejny wielki sukces odniosła najlepsza polska warcabistka Natalia Sadowska, zajmując w bardzo prestiżowym turnieju World Mind Games rozegranym w Pekinie znakomite trzecie miejsce. Już sam udział w  tych zawodach był dla naszej zawodniczki sporym wyróżnieniem, na które zresztą w pełni zasłużyła, zdobywając w sierpniu tego roku w II Igrzyskach Sportów Umysłowych w Lille brązowy medal.

W Pekinie zagrali najlepsi na świecie specjaliści w pięciu dyscyplinach sportów umysłowych (brydż, szachy, go, szachy chińskie i warcaby 100-polowe). Łączna pula nagród wynosiła okrągły milion dolarów (!).

W turniejach warcabowych rywalizowało 12 kobiet oraz 16 mężczyzn.

Wśród kobiet najlepsza okazała się Matrena Nogowicyna (Rosja), która w finale pokonała Ukrainkę Wiktorię Motriczko. W pojedynku o 3 miejsce Natalia Sadowska wygrała z Białorusinką Olgą Fiedorowicz (mistrzynią olimpijską z Lille). Wcześniej, w rozgrywkach grupowych, Polka pozostawiła w pokonanym polu m.in. wielokrotną mistrzynię świata Zoję Gołubiewą (Łotwa).

W turnieju męskim triumfował aktualny mistrz świata Aleksander Georgiew, wygrywając finał z aktualnym mistrzem Europy oraz mistrzem olimpijskim z Lille Aleksiejem Ciżowem (obaj Rosja).

Dla Natalii Sadowskiej to już trzeci medal w dorosłych warcabach. Pod tym względem nikt w Polsce nie może się z nią równać. Pierwszy medal (brąz w Mistrzostwach Europy - 2010) wywalczyła jeszcze jako juniorka. W tym roku do kolekcji dorzuciła kolejne dwa krążki. Czekamy na następne, oby już ze szlachetniejszego kruszcu!

L.S.


09.12.2012

IX  EDYCJA  GRAND  PRIX  WILKOŁAZA  ROZPOCZĘTA

W sobotę, 8 grudnia 2012 roku w Zespole Szkół w Wilkołazie rozegrano pierwszy z czterech zaplanowanych turniejów IX Edycji Grand Prix Wilkołaza w warcabach stupolowych.

Imprezę uroczyście otworzył wójt gminy Wilkołaz Andrzej Łysakowski w obecności dyrektora Zespołu Szkół Jana Kozioła.

Na starcie stanęły 23 osoby. Oprócz zawodników z Lubelszczyzny do Wilkołaza zawitali również warcabiści z Przemyśla, Horyńca-Zdroju i, po raz pierwszy, z Krosna. Wśród tych ostatnich był  nowy talent - reprezentujący Unię Horyniec - dwunastoletni Jakub Gazda, który w tym roku wygrał m.in.turnieje w Jaśle oraz kilka dni temu w Horyńcu, wyprzedzając w nich naszego Józefa Bajdaka

Rozegrano tradycyjnie 7 rund systemem szwajcarskim z tempem 20 minut na zawodnika.

Po trzech rundach z kompletem punktów liderowali  Jakub Gazda, Wiktor Nesterak (obaj Unia Horyniec) i Leszek Stefanek (Hetman Lublin). W czwartej rundzie Stefanek nieco szczęśliwie pokonał Nesteraka a Gazda wygrał z Michałem Czarskim. W piątej rundzie w pojedynku na szczycie Stefanek ,mimo straty kamienia i silnego niedoczasu, zdołał uratować remis z Gazdą i na ostateczne rozstrzygnięcia musieliśmy jeszcze poczekać.

Szósta runda nie wyjaśniła głównej zagadki. Liderzy zremisowali swoje pojedynki (Stefanek z Sosnowskim a Gazda z Bajdakiem). Przed ostatnią odsłoną Stefanek i Gazda mieli po 10 pkt i wyprzedzali Sosnowskiego, Bajdaka i Składanowskiego (po 9 pkt) oraz Malarczyka (8 pkt).

W decydujących o końcowej kolejności partiach zmierzyli się Składanowski ze Stefankiem, Malarczyk z Gazdą i Bajdak z Sosnowskim. Wydawało się, że o pierwszym miejscu rozstrzygnie  punktacja pomocnicza. Do tego jednak nie doszło, gdyż o niespodziankę postarał się Paweł Malarczyk, który, jako jedyny, zdołał pokonać Gazdę i tym samym pomógł swemu krajanowi Stefankowi w odniesieniu turniejowego zwycięstwa.

Wśród pań o palmę pierwszeństwa rywalizowały zawodniczki ze ścisłej krajowej czołówki Stowarzyszenia Cross - Jola Pich, Emilia Bober i Barbara Wójcik. Najwyżej z nich uplasowała się aktualna mistrzyni Polski kobiet niewidomych i słabowidzących - Pich. W jedynym bezpośrednim pojedynku między nimi Wójcik wygrała z Bober.

Normy na wyższe kategorie warcabowe wypełnili: Paweł Pelc z Wilkołaza (IV), Adam Składanowski z Krosna (IV) i Mariusz Gazda z Krosna (V).

Oto czołowa "10" turnieju nr 1/4:

1. Leszek Stefanek (Hetman) - 12 pkt, 2. Jakub Gazda (Unia Horyniec-Zdrój) - 10, 3. Andrzej Sosnowski (Hetman) - 10, 4. Józef Bajdak (Hetman) - 10, 5. Paweł Malarczyk (Wilkołaz) - 10, 6. Wiktor Nesterak (Unia) - 9, 7. Michał Czarski (Hetman) - 9, 8. Adam Składanowski (Krosno) - 9, 9. Jolanta Pich (Podkarpacie Przemyśl) - 8, 10. Emilia Bober (Ikar Lublin) - 8.

Pozostali reprezentanci Hetmana zajęli następujące lokaty:

12. Barbara Wójcik - 7 pkt, 17. Paweł Budniak - 6 pkt, 19. Joanna Lisek - 6 pkt, 22. Paweł Wojciechowski - 4 pkt.

Zawody sędziował arbiter klasy państwowej Konrad Bieżyca z Lublina.

Turniej nr 2/4 odbędzie się 12 stycznia 2013 roku (początek o godz. 9:30).

1_11.jpg

Trwają pojedynki trzeciej rundy.

 

L.S.



06.11.2012

KRÓLEWIEC ZDOBYTY !


Na zaproszenie Rosyjskiej Federacji Sportu Niewidomych przebywała w Kaliningradzie warcabowa reprezentacja Stowarzyszenia Cross.

W 10-osobowej polskiej ekipie znalazło się miejsce dla dwóch przedstawicieli lubelskiego Hetmana - Michała Czarskiego i Leszka Stefanka.

Niewidomi i słabowidzący warcabiści Obwodu Kaliningradzkiego grywają na co dzień głównie w warcaby klasyczne. Polska odmiana tej gry jest im jeszcze stosunkowo obca i w tej konkurencji stawiają dopiero pierwsze kroki.

Podczas naszego pobytu na gościnnej ziemi rosyjskiej rozegrany został mecz między zawodnikami polskimi a gospodarzami na ośmiu warcabnicach.

Zasady rywalizacji były następujące: Polscy warcabiści mieli stałe numery stolików. Cztery osoby grały tylko w warcaby klasyczne, pozostała czwórka w stupolowe. Rosjanie po każdej rundzie zmieniali miejsce, przesuwając się o jeden stolik do przodu. W ten sposób w ciągu ośmiu rund każdy Polak zagrał z każdym Rosjaninem (i na odwrót).Tempo gry wynosiło 20 minut. Prowadzona była tylko klasyfikacja indywidualna, chociaż odnotowywano również wyniki drużynowe poszczególnych rund. Nasi zawodnicy wyraŸnie przeważali i wszystkie rundy wygrywaliśmy wysoko, poza jednym wyjątkiem (w piątej rundzie padł remis 8:8).

Nic dziwnego, że całe podium zajęli reprezentanci Polski. Wygrał Leszek Stefanek (15 pkt z 16) przed Andrzejem Sargalskim (14) i Zenonem Sitarzem (12), który stoczył baraż o 3 miejsce z Bernardem Olejnikiem. Drugi gracz Hetmana Michał Czarski zdobył 11 pkt, co dało mu 6 miejsce.

Polska drużyna wystąpiła w następującym zestawieniu (wg kolejności desek): Wacław Morgiewicz (64), Bernard Olejnik (100), Michał Czarski (64), Leszek Stefanek (100), Mikołaj Fiedoruk (64), Zenon Sitarz (100), Andrzej Sargalski (64) i Ewa Wieczorek (100).

W składzie ekipy byli ponadto Ewa Sargalska i Leszek Łysakowski.

Na zakończenie wizyty w Kaliningradzie obie ekipy wyraziły pragnienie kontynuowania wzajemnych kontaktów. Zapraszając Rosjan do Polski życzyliśmy im, by osiągnęli wkrótce taki poziom gry w warcaby, jaki prezentują w śpiewie, grze na gitarze, harmonii i innych instrumentach muzycznych. Myślę, że najlepiej i najkrócej nasze spotkanie podsumował jeden z rosyjskich warcabistów, wznosząc toast : Niech żyje i łączy nas miłość, muzyka i warcaby!

000.jpg

 

L.S.


 


27.10.2012

ZRYW SŁUPSK  i  IKAR LUBLIN  w  lidze 2013

W Klimkówce zakończył się turniej ogólnopolski w warcabach 100-polowych (nieoficjalny Puchar Polski NiS), w którym triumfował Zenon Sitarz, wyprzedzając Władysławę Jakubaszek i Stanisława Raczka. Były to ostatnie zawody, w których mogły zdobyć punkty kluby ubiegające się o udział w przyszłorocznych Drużynowych Mistrzostwach Stowarzyszenia CROSS.

Do ligi po rocznej przerwie wraca ZRYW Słupsk, który uzbierał aż 264 pkt i zdecydowanie wyprzedził konkurencję. Obok niego po raz pierwszy w drużynówce ma szanse zagrać IKAR Lublin (104 pkt). Warunek jest jeden. Musi skompletować drużynę. Obecnie w Ikarze jest tylko troje licencjonowanych zawodników, w tym dwoje aktywnych. Czy zatem w 2013 roku dojdzie do pierwszych w historii derbów Lubelszczyzny?

Pierwszym klubem rezerwowym są KIELCE (81 pkt). Następni w kolejce to KoMar PIEKARY śLĄSKIE (71 pkt), Pionek BIELSKO-BIAŁA (67 pkt) i Tęcza POZNAŃ (52 pkt).

L.S.


22.10.2012

MISTRZOSTWA DRUŻYNOWE – TROCHĘ STATYSTYKI


Na 13 edycji DMP NiS Hetman Lublin wystartował w dziewięciu, zdobywając 6 medali (3 złote, 2 srebrne i 1 brązowy).

Hetman rozegrał w sumie 97 meczów z 20 przeciwnikami (69 zwycięstw, 13 remisów, 15 porażek).

Najwięcej zwycięstw odnieśliśmy z Olsztynem i Gdańskiem (po 8).

Najwięcej porażek ponieśliśmy z Przemyślem (4).

Najwięcej remisów zanotowaliśmy z Opolem (4).

Nigdy nie wygraliśmy tylko z … Łodzią ( 2 mecze - 2 remisy).

W tym roku po raz pierwszy pokonaliśmy Opole ( za ósmym podejściem!).

15 meczów wygraliśmy po 8:0. Trzykrotnie przegrywaliśmy po 1:7.

Do Hetmana należą dwa krajowe rekordy :


Barwy naszego klubu w rozgrywkach drużynowych reprezentowało dotychczas 9 osób.

Oto ich dorobek punktowy:


L. p

Zawodnik

2002

2003

2006

2007

2008

2009

2010

2011

2012

RAZEM

1

CZARSKI Michał

12

15

15

20

16

17

15

19

19

148

2

STEFANEK Leszek



22

20

18

17

22

18

18

135

3

FURTAK Krzysztof

11

17

12

12

16

18

17

11

14

128

4

FLAK Iwona





16

20

19

15


70

5

BIEŻYCA Konrad

5

13








18

6

WÓJCIK Barbara









17

17

7

BOBER Emilia


1


11






12

8

PYTLIK Milena



4







4

9

JAKUBOWSKA Ewelina

4









4


L.S.

19.10.2012

KLASA  PAŃSTWOWA  DLA  KONRADA  BIEŻYCY

Zawodnik lubelskiego Hetmana Konrad Bieżyca uzyskał uprawnienia sędziego warcabowego klasy państwowej, zdając egzamin podczas Seminarium Sędziowskiego, które odbyło się 13 paŸździernika 2012 roku w Augustowie. Głównym egzaminatorem był arbiter międzynarodowy Jan Kotek. Obok niego w komisji zasiadali Maria Moldenhawer-Frey, Leszek Pętlicki i Leszek Stefanek.

L.S.


14.10.2012

 

DRUŻYNOWE ZŁOTO W JASKINI LWA


Wspaniały sukces odniosła drużyna Hetmana Lublin, zdobywając złoty medal podczas rozgrywanych w dniach 7-13 paŸździernika 2012 roku w Augustowie XIII Drużynowych Mistrzostw Stowarzyszenia CROSS w warcabach 100-polowych.

Jest to trzeci tytuł mistrzowski zdobyty przez nasz klub w rywalizacji drużynowej osób niewidomych i słabowidzących. Poprzednio triumfowaliśmy w latach 2008 i 2009.

Walka o tegoroczny medal rozpoczęła się dla Hetmana długo przed rozpoczęciem mistrzostw. Optymizmem powiało dopiero w dniu wyjazdu na turniej, gdy rano do pociągu relacji Lublin-Warszawa wsiadła ostatecznie nasza reprezentantka Basia Wójcik. Losy jej udziału w drużynówce ważyły się niemal do ostatniej chwili (problemy z urlopem). W trzyosobowym składzie pozostawałaby nam co najwyżej walka o utrzymanie. Z Basią mogliśmy liczyć nawet na srebrny medal, gdyż , jak się okazało, kilka faworyzowanych ekip dotarło do Augustowa w mniej lub bardziej osłabionych składach. W drużynie Przemyśla zabrakło Pich i Mazura. Opole przyjechało bez Karczewskiego i Grabskiego. Nawet w silnej w tym roku ekipie Olsztyna jedno ogniwo wydawało się teoretycznie słabsze (Ratajczak).

Tylko gospodarze, czyli Victoria Białystok, nie mieli słabych punktów i wydawali się ścianą nie do przejścia. Wiadomo nie od dziś, że nawet przy wyrównanych składach o sukcesie drużyny najczęściej przesądza deska kobieca a na niej w teamie z Podlasia grała najlepsza w ostatnich latach warcabistka w środowisku Ewa Wieczorek.

12 najlepszych drużyn Stowarzyszenia CROSS grało tradycyjnie systemem kołowym z tempem 2 godz. na zawodnika.

W pierwszej fazie mistrzostw lepsza szóstka (wg średniego rankingu) grała ze słabszą. Tu faworyci zwykle nie tracą punktów meczowych a walka sprowadza się głównie do wyrobienia sobie przewagi tzw. małych punktów, co póŸniej może decydować o miejscu w tabeli.

W pierwszym dniu turnieju rozegrano aż 3 rundy. Zanotowaliśmy w nim jedną dużą niespodziankę w postaci zwycięstwa Suwałk nad Opolem 5:3. Tym samym zespół Jana Sekuły zmniejszył do minimum i tak nie największe szanse medalowe.

Hetman rozpoczął od zwycięstw nad Jastrzębiem (8:0), Gdańskiem (7:1) i Bydgoszczą (6:2). Następnego dnia kontynuowaliśmy dobrą passę, wygrywając z Suwałkami 6:2 i Kłodzkiem 7:1.

W środę rano (10 paŸździernika) graliśmy z Giżyckiem. Basia miała wolne, gdyż przeciwnicy przyjechali tylko w męskim składzie. Jedyny punkt urwał nam Andrzej Gasiul, remisując z Michałem Czarskim. Wygrana 7:1 zapewniła nam po pierwszej części turnieju 3 miejsce. Różnice były minimalne. Cztery drużyny miały komplet, po 12 pkt meczowych. Małymi punktami prowadził Białystok (43) przed Przemyślem (42), Lublinem (41) i Olsztynem (40). Wszystko miało rozstrzygnąć się w bezpośrednich pojedynkach liderów.

W środowe popołudnie doszło do pierwszego meczu na szczycie Lublin- Przemyśl. Do tej pory graliśmy w niezmiennym ustawieniu, według kolejności alfabetycznej (Czarski, Furtak, Stefanek, Wójcik). Teraz po raz pierwszy dokonaliśmy korekty i Michał powędrował na trzecią deskę a Krzysztof na pierwszą. Pomysł może i nie był najgorszy, ale, niestety, zawiodła realizacja. Przede wszystkim dwa punkty ku naszej rozpaczy straciła Basia, ulegając Heli Poliniewicz. Michał nie dał rady Niemczakowi a ja Jagiele. Wynik mógł uratować Krzysztof, ale nie potrafił zrealizować przewagi kamienia z Sitarzem. W ten sposób ponieśliśmy pierwszą porażkę w turnieju. Szanse na złoto drastycznie zmalały, ale walka o pozostałe krążki nadal była realna.

Kluczowy dla naszych losów był czwartek (11 paŸździernika). Czekały nas dwa trudne mecze (z Opolem i Olsztynem), które po prostu trzeba było wygrać. Z Opolem szczególnie ważne było ustawienie. W przypadku ewentualnego niepowodzenia Basi zwycięstwo mógł nam wydrzeć Sekuła, toteż zarówno Michał jak i Krzysztof woleli go uniknąć. Po porażce z Przemyślem wróciliśmy do alfabetycznego ustawienia i postanowiliśmy go już nie zmieniać. Sekuła trafił na mnie a mecz wygraliśmy 6:2. Basia i Michał zdobyli po 2 pkt a Krzysztof i ja osiągnęliśmy remisy.

Jeszcze ważniejszy (i trudniejszy) wydawał się dla nas następny mecz. Najcięższe chyba zadanie czekało Basię, naprzeciwko której usiadła aktualna wicemistrzyni Stowarzyszenia CROSS Ewa Spiczak-Brzezińska. Trudnymi do pokonania rywalami są również Suder i Olejnik. W tej sytuacji stało się jasne, że wygrana z najsłabszym ogniwem Warmii i Mazur Zdzisławem Ratajczakiem jest naszym klubowym obowiązkiem. Takie zadanie wydawało się dla każdego z nas stosunkowo łatwe do wykonania. Tym razem obaj moi klubowi koledzy pragnęli trafić właśnie na niego. Udało się mnie. Moja partia z Ratajczakiem zakończyła się najwcześniej. Wynik ….1:1. Krzysztof zbladł a ja wyszedłem na świeże powietrze. Teraz dopiero zaczęły się emocje. Duży promień nadziei wlała w nasze serca Basia, remisując z Ewą. Ale to dopiero połowa sukcesu. Remis w meczu nie przekreślałby wprawdzie naszych medalowych szans, ale znacznie skomplikowałby sytuację. Za oknem właśnie przejaśniło się. Słońce oświetliło pobliskie jezioro. Pomyślałem, że to może dobry znak. Wkrótce Krzysztof skończył remisem swą partię z Suderem. Odetchnąłem z ulgą. Na placu boju pozostał nasz ostatni wojownik Michał. Zanosiło się na remis, ale nasz prezes nie takie pozycje wygrywał. Wygrał i teraz, chociaż , przyznaję, że na moment zamarłem. Michał już podnosił rękę, by wykonać posunięcie nie tym kamieniem, co trzeba. Na szczęście ręka zawisła w powietrzu a po chwili ją cofnął. Włączył myślenie, wziął w rękę inny kamień i wygraliśmy 5:3. Kamień spadł mi z serca (ale nie ten warcabowy). Medal był już blisko. NajgroŸniejszy rywal pozostał dwa punkty za nami.

Wieczorem w pokoju Michał przyznał, że jak zobaczył, że trafiłem na Ratajczaka, lekko się podłamał. Odpowiedziałem mu, że zupełnie niepotrzebnie tak zareagował. Przecież spokojnie z nim zremisowałem, a mogłem nawet wygrać...

Do końca pozostawały jeszcze dwa pojedynki. Byliśmy w komfortowej sytuacji. O złocie nie myśleliśmy, bo Białystok nie zwalniał tempa i dalej robił swoje ( po 6:2 z Przemyślem i Opolem), ale brąz był tuż tuż.

Ostatniego dnia rano graliśmy z Nysą. Nasza wygrana oraz strata choćby punktu przez Olsztyn zapewniały nam brąz na rundę przed końcem. Tym razem horroru nie było. Wygraliśmy 7:1 a dzielny Olsztyn uratował remis z Białymstokiem. Decydującego gola strzelił Suder (pokonał zestresowanego Tołwińskiego, który w końcówce oddał niepotrzebnie dwa kamienie, mogąc jeszcze spokojnie walczyć o remis ze znajdującym się w dużym niedoczasie rywalem).

Brąz już mieliśmy, ale nieoczekiwanie pojawiła się szansa na medal z najszlachetniejszego kruszcu.

Przed ostatnimi pojedynkami prowadził Białystok – 19 (67) przed Lublinem – 18 (62) i Przemyślem – 18(62). Byliśmy przed Przemyślem dzięki lepszemu wynikowi na pierwszej desce.

Wszystkie trzy drużyny miały jeszcze szanse na mistrzostwo. O kolorach medali miały zadecydować mecze BIAŁYSTOK – LUBLIN i PRZEMYśL – OLSZTYN.

Gospodarzom wystarczał do złota remis z nami. My musieliśmy wygrać i liczyć na to, że Przemyśl nie pokona w wyższych rozmiarach grający o przysłowiową pietruszkę Olsztyn. Zawodnicy z Warmii i Mazur znowu zagrali, jak profesjonaliści i zremisowali kolejny mecz z faworyzowanym przeciwnikiem. Teraz już nasz los pozostawał w naszych rękach. Gdy kończył się mecz Olsztyna z Przemyślem, prowadziliśmy 3:1. Ja wygrałem z Mikołajem Fiedorukiem a chwilę póŸniej Michał podpisał remis z Józkiem Tołwińskim. Emocje sięgnęły zenitu, bo w partiach Ewy Wieczorek z Basią i Ryśka Biegasika z Krzysztofem zanosiło się na remisy. Dwa lata temu, również w Augustowie, byliśmy w podobnej sytuacji, tyle że wtedy to my dyktowaliśmy od początku turnieju warunki i to nam wystarczał remis w ostatnim meczu z Białymstokiem. Przegraliśmy wówczas pechowo a ja byłem świadkiem tych przykrych wydarzeń. Teraz wolałem poczekać w pokoju na rozwój wypadków. Wkrótce przybiegł Michał z informacjami z pola bitwy. Próbował mnie postraszyć, ale nie za bardzo mu wyszło to udawanie. W końcu wykrztusił, że Basia wygrała i rozpoczęliśmy dziki indiański taniec, jak przystało na prawdziwych wojowników.

Oto autorzy sukcesu w Augustowie:

Barbara WÓJCIK – 17 pkt (6 zwycięstw – 3 remisy – 1 porażka oraz 1 pauza).

Nasza zawodniczka rozegrała życiowy turniej. Wypełniła normę na I kategorię warcabową, znacznie podwyższyła swój ranking. Basia była mistrzynią już w 2009 roku, ale wtedy nie dane jej było zagrać choćby jednej partii. Teraz spoczywała na niej duża odpowiedzialność. Wytrzymała wielką presję, jaka towarzyszy rozgrywkom drużynowym i w najważniejszych meczach potrafiła zdobywać punkty decydujące o wyniku, często w partiach, w których nie była faworytką. W dwóch ostatnich meczach pokonała mistrzynie Stowarzyszenia CROSS Beatę Kasperczyk i Ewę Wieczorek.

Michał CZARSKI – 19 pkt (8 zwycięstw – 3 remisy – 0 porażek)

Znakomity turniej prezesa. Udowodnił, że nieprzypadkowo okupował pierwszą deskę. Zanotował znaczne zyski rankingowe. Zdobywał ważne punkty w decydujących meczach. W paru partiach dopisało mu szczęście, które, jak zwykle potrafił wykorzystać. Michał uzbierał teoretycznie „tylko” 19 pkt ale praktycznie było ich 36 . Gdyby nie jego determinacja, Basi prawdopodobnie nie zobaczylibyśmy w Augustowie...

Krzysztof FURTAK – 14 pkt (4 zwycięstwa – 6 remisów – 1 porażka). Zagrał na swoim poziomie. Nie zawiódł w najważniejszych meczach. Trochę żal tylko wypuszczonej wygranej z Sitarzem, ale w tym meczu akurat każdy z nas może czuć pewien niedosyt po swoich partiach.

Leszek STEFANEK – 18 pkt (7 zwycięstw – 4 remisy – 0 porażek). Podobnie jak Krzysztof , występ w normie, ale bez rewelacji. Ważne punkty w kilku decydujących o medalu meczach . Przyczynił się m.in. do zwycięstwa z Olsztynem, remisując z Ratajczakiem.


Oto wyniki XIII Mistrzostw Stowarzyszenia CROSS:


Miejsce

Klub

PKT

Małe pkt

1

HETMAN LUBLIN

20

68

2

VICTORIA BIAŁYSTOK

19

69

3

PODKARPACIE PRZEMYŚL

19

66

4

WARMIA I MAZURY OLSZTYN

16

59

5

CROSS OPOLE

13

52

6

ŁUCZNICZKA BYDGOSZCZ

11

42

7

JAĆWING SUWAŁKI

10

41

8

SUDETY KŁODZKO

8

35

9

ATUT NYSA

7

35

10

JANTAR GDAŃSK

5

23

11

KORMORAN GIŻYCKO

2

24

12

CROSS JASTRZĘBIE

2

12


Ligę opuszczają drużyny z Giżycka i Jastrzębia, które w tym roku zadebiutowały w rozgrywkach drużynowych. Życzymy im szybkiego powrotu do elity.


Indywidualnie najlepsze wyniki uzyskali:

21 pkt – Jan Sekuła

20 pkt – Ewa Wieczorek, Ryszard Biegasik

19 pkt – Michał Czarski, Andrzej Jagieła, Bernard Olejnik

18 pkt – Leszek Stefanek

17 pkt – Barbara Wójcik, Zenon Sitarz, Ryszard Suder, Tomasz Kuziel.


Normy na wyższe kategorie warcabowe wypełnili: Barbara Wójcik (I), Tomasz Kuziel (I), Antoni Ignatowski (II) i Ireneusz Grabala (III).

Zawody sędziował Leszek Łysakowski z Gniezna.

Gościem mistrzostw była Maria Moldenhawer-Frey , honorowa prezes Polskiego Związku Warcabowego.

1_10.jpg

 

Nasz dream team w Augustowie. Od lewej Czarski, Wójcik, Furtak, Stefanek.

Leszek Stefanek



06.10.2012

VIII  OTWARTE  MISTRZOSTWA  POWIATU  KRAŚNICKIEGO

W sobotę, 6 paŸździernika 2012 roku w Zespole Szkół w Wilkołazie rozegrano VIII Otwarte Mistrzostwa Powiatu Kraśnickiego w warcabach stupolowych.

W stawce 22 zawodniczek i zawodników już po raz siódmy (!) triumfował warcabista lubelskiego Hetmana Józef BAJDAK, zdobywając w siedmiu rundach 12 pkt. O jeden punkt wyprzedził on kolegę klubowego Andrzeja SOSNOWSKIEGO. Po 10 oczek uzbierali Jakub GRODECKI i Tomasz Marczuk. O trzecim miejscu Grodeckiego zadecydował minimalnie lepszy solkoff.

Bajdak nie był głównym faworytem. Startował dopiero z czwartym numerem, ale, jak się okazuje, ma on niemal monopol na zwycięstwa w tych mistrzostwach. Tylko raz, w 2007 roku, zajął drugą lokatę (za Sosnowskim).

Kluczowym wydarzeniem turnieju był pojedynek w czwartej rundzie pomiędzy Bajdakiem a Marczukiem. Finalista tegorocznych mistrzostw Polski musiał uznać w nim wyższość lublinianina, który w tym momencie uciekł rywalom o dwa oczka  i nie dał się już dogonić.

Oto czołówka mistrzostw:

1.Józef Bajdak (Hetman Lublin) - 12 pkt, 2. Andrzej Sosnowski (Hetman) - 11, 3. Jakub Grodecki (Diagram Mińsk Maz.) - 10, 4. Tomasz Marczuk (Sokół Wrocław) - 10, 5. Paweł Malarczyk (Wilkołaz) - 9, 6. Michał Czarski (Hetman) - 8, 7. Sławomir Soćko (Orlęta Łuków) - 8, 8. Bogusław Mojzych (Orlęta), 9. Jan Samolej (Zalesie) - 8, 10. Jan Dudziak (Opole Lubelskie) - 8.

Z pozostałych zawodników Hetmana na 11 miejscu uplasował się Konrad Bieżyca (8 pkt) a na 20 miejscu Joanna Lisek (4 pkt). Nasza warcabistka, mieszkanka Rzeczycy Księżej okazała się jednocześnie najlepszą zawodniczką powiatu kraśnickiego. Najlepszą kobietą w ogólnej klasyfikacji została Emilia Bober (Ikar Lublin). Statuetki dla najlepszych młodzieżowców odebrali Kamil Gałat z Wilkołaza - do lat 13 oraz Piotr Kisiel (Orlęta Łuków) - do lat 16.

Medalistami mistrzostw powiatu kraśnickiego zostali: 1. Paweł Malarczyk, 2. Jan Samolej (82 lata!), 3. Andrzej Łysakowski (wójt gminy Wilkołaz !).

Cenne nagrody dla uczestników ufundowało Starostwo Powiatowe w Kraśniku oraz Urząd Gminy w Wilkołazie. Oficjalnego otwarcia mistrzostw dokonał Kierownik Wydziału Edukacji i Sportu Starostwa Powiatowego w Kraśniku Zbigniew Leziak. Nagrody podczas zakończenia imprezy wręczał wójt Wilkołaza Andrzej Łysakowski.

Turniej sędziował Leszek Stefanek.

11_1.jpg

Uczestnicy mistrzostw prawie w komplecie.

L.S.



11.09.2012

JÓZEF  BAJDAK  GRAŁ  NA  LITWIE

W stolicy Litwy, Wilnie, rozegrane zostały w dniach 2-9 września 2012 roku XI Mistrzostwa Europy Weteranów w warcabach 100-polowych.

W zawodach wziął udział warcabista lubelskiego Hetmana Józef Bajdak. Był to jego trzeci start w tej imprezie i po raz trzeci jako jedyny reprezentował Polskę (poprzednio w Berlinie i Rydze).

Mistrzostwo Europy wywalczył zasłużenie faworyt, litewski arcymistrz Edward Bouzinski, zdobywając w 9 pojedynkach 14 pkt. O jeden punkt wyprzedził Holendra Henka Grotenhuisa i o dwa punkty Łotysza Laimonisa Zalitisa.

Najlepszą z kobiet okazała się Białorusinka Irina Paszkiewicz ( 13 m. w klasyfikacji generalnej).

Bajdak wypadł gorzej niż przed rokiem w Rydze. Zaczął od dwóch porażek i w dalszej części turnieju nie zdołał już odrobić strat poniesionych na starcie. Z dorobkiem 7 pkt uplasował się ostatecznie na 39 pozycji wśród 45 startujących ( 1 zwycięstwo, 3 remisy, 4 porażki i pauza).

Odbył się też tradycyjnie turniej o Mistrzostwo Europy Weteranów w grze błyskawicznej. W blitzu startowało 35 osób. Tu również najlepszy był Bouzinski a Bajdak zajął 30 lokatę (7 pkt w 9 partiach).

L.S.


02.09.2012

II  MISTRZOSTWA  EUROPY  W  TRUSKAWCU

W Truskawcu na Ukrainie w dniach 23-31 sierpnia 2012 roku odbyły się II Mistrzostwa Europy Niewidomych i Słabowidzących w warcabach 100-polowych.

Kadra Stowarzyszenia Cross liczyła 11 zawodniczek i zawodników. W tym gronie znalazło się dwóch przedstawicieli Hetmana Lublin - Leszek Stefanek i Michał Czarski.

W turnieju męskim osób słabowidzących zagrały 32 osoby. Stawka była niezwykle mocna. W porównaniu z poprzednimi mistrzostwami, które dwa lata temu rozegrano w Jarnołtówku, przybyło kilku nowych silnych warcabistów z aspiracjami medalowymi. I to właśnie debiutanci odegrali w Truskawcu główne role. Zwyciężył zdecydowanie Białorusin Dmitrij Fadiejew, zdobywając w 9 rundach 16 pkt. Wygrał on ostatnie 4 partie (!) i aż o trzy oczka wyprzedził następnego w tabeli, innego debiutanta Leonida Itkina z Ukrainy. Na trzecim miejscu finiszował również Ukrainiec Volodimir Peresichanski, wicemistrz Europy z Jarnołtówka (12 pkt). Tylko gorszym wartościowaniem przegrał medal Litwin Richardas Valuzhis ( w 2010 roku też był czwarty).

Nasi zawodnicy, mimo ambitnej postawy, nie zdołali powtórzyć udanego występu sprzed dwóch lat. Zawiódł zwłaszcza lider ekipy, Jan Sekuła. Obrońca mistrzowskiego tytułu uzbierał zaledwie 9 pkt (50 %) i zajął dopiero 17 miejsce.

Najlepszym z Polaków w tym turnieju okazał się Leszek Stefanek , który był jedenasty z dorobkiem 10 pkt. Zawodnik Hetmana wygrał dwa pojedynki ( w tym niespodziewanie z Sekułą), sześć partii zremisował i poniósł jedną porażkę ( w ósmej rundzie z Peresichanskim, gdzie jako jedyny z Polaków miał jeszcze w przypadku zwycięstwa szanse na medal).

Drugi z lubelskich warcabistów, Michał Czarski , uplasował się na 18 miejscu ( 9 pkt - 3 zwycięstwa, 3 remisy i 3 porażki ). Wygrał m.in. z  Grigorijem Sajenko oraz zanotował cenne remisy z Jurijem Nicenko i Vitalijem Krivoszejem (wszyscy Ukraina).

Pozostali kadrowicze zajęli następujące lokaty:

13. Andrzej Jagieła (10 pkt), 14. Józef Tołwiński (10), 21. Mikołaj Fiedoruk (8), 24. Zenon Sitarz (8).

W turnieju kobiet słabowidzących 4 lokatę wywalczyła Ewa Wieczorek (9 pkt w 7 rundach) a 5 miejsce zajęła Jolanta Pich (8 pkt). Startowało 13 zawodniczek. Zwyciężyła Ukrainka Ludmiła Guslewa (12 pkt). Polki nie wykorzystały realnych szans na zdobycie medalu.

Po raz pierwszy rozegrano oddzielne turnieje dla osób całkowicie niewidomych. W turnieju męskim reprezentowali Polskę dwaj zawodnicy Jantara Gdańsk - Zygfryd Loroch i Jerzy Dzióbek. W stawce 11 osób lepiej wypadł Dzióbek, który w ostatniej rundzie pokonał Lorocha i zajął 5 miejsce ( 8 pkt w 7 rundach). Loroch był dziesiąty (4 pkt). Mistrzem Europy został Rosjanin Michaił Kryłow (13 pkt).

27_1.jpg

Nasi zawodnicy w Truskawcu nie mieli zbyt wielu powodów do radości ...

50.jpg

 ... chociaż jeszcze na początku humory dopisywały.

Wyniki - MężczyŸni słabowidzący­

L.S.

21.07.2012

XII  POLSKA GRA OPEN ( d. PUCHAR  ZIEMI  ZAWKRZEŃSKIEJ)

W Żurominie w dniach 14-19 lipca 2012 roku odbyła się dwunasta już edycja Pucharu Ziemi Zawkrzeńskiej w Polskiej Grze. Turniej miał w tym roku bardzo mocną obsadę. Niemal połowa spośród 76 uczestników to warcabiści z zagranicy. W stawce znalazło się kilku arcymistrzów międzynarodowych, z  Rosjaninem Aleksandrem Getmanskim na czele. Startowało też wielu czołowych polskich zawodników, w tym aktualny mistrz kraju Damian Reszka, prowadzący niedawne szkolenie kadry Stowarzyszenia Cross w Tucholi.

I właśnie z nim przyszło zmierzyć się już w pierwszej rundzie reprezentantowi lubelskiego Hetmana Michałowi Czarskiemu. Nasz zawodnik zademonstrował w praktyce wiedzę zdobytą na zgrupowaniu i zremisował niespodziewanie ze swym nauczycielem. PóŸniej zanotował jeszcze cenny remis z Władysławem Daligą i te dwa wyniki sprawiły, że poprawił swój ranking o 6 pkt. Z zagranicznymi graczami nie szło mu już tak dobrze i ostatecznie zajął dopiero 59 lokatę, uzyskując w 9 partiach 7 pkt (2 zwycięstwa, 3 remisy i 4 porażki).

Drugim naszym przedstawicielem w Żurominie był stały uczestnik turnieju Józef Bajdak. Po raz kolejny nie zaliczy on swego występu do udanych. 50 % zdobytych punktów pozwoliło mu zająć zaledwie 39 miejsce. Józek odniósł  4 zwycięstwa, jedną partię zremisował i 4 przegrał.

Stowarzyszenie Cross reprezentowało jeszcze w tym prestiżowym turnieju dwoje przedstawicieli Podkarpacia Przemyśl. Zenon Sitarz zajął 57 miejsce (8 pkt) a Helena Poliniewicz była 63 (7 pkt).

Zawody w Żurominie wygrał po ciekawej walce główny faworyt Aleksander Getmanski, zdobywając 14 pkt. Kolejne miejsca zajęli: Andrew Tjon A Ong (Holandia), Frerik Andriessen (Holandia), Laimonis Zalitis (Łotwa), Aleksander Bułatow (Białoruś) i najlepszy z Polaków Karol Dudkiewicz. Wszyscy uzyskali po 13 punktów. O jedno oczko mniej uzbierali kolejni w klasyfikacji: Witalij Woruszyla (Białoruś), Natalia Sadowska (Polska), Darja Fedorovich (Białoruś) i Damian Reszka (Polska).

L.S.


01.07.2012

PUCHAR  ZIEMI  PRZEMYSKIEJ

W Klimkówce w dniach 22-29 czerwca 2012 roku odbył się Ogólnopolski Turniej w warcabach 100-polowych Niewidomych i Słabowidzących o Puchar Ziemi Przemyskiej.

Jedynym reprezentantem Hetmana był w tych zawodach Michał Czarski. W stawce 30 uczestników wywalczył on drugą lokatę, ustępując jedynie Zenonowi Sitarzowi z Podkarpacia Przemyśl. Trzecie miejsce zajął dość niespodziewanie Tadeusz Gryglewicz (Zryw Słupsk).

W dziewięciu pojedynkach Michał odniósł 6 zwycięstw, jedną partię zremisował (z Gryglewiczem) i dwie przegrał (z Sitarzem i Jareckim).

Oto czołówka turnieju męskiego:

1. Zenon Sitarz - 16 pkt, 2. Michał Czarski - 13, 3. Tadeusz Gryglewicz - 12, 4. Dominik Kasperczyk - 12, 5. Bronisław Jarecki - 11, 6. Antoni Ignatowski - 11, 7. Edward Twardy - 11, 8. Janusz Żydek - 11.

W turnieju kobiecym zwyciężyła Zofia Zywar (Podkarpacie Przemyśl) przed Haliną Kasperczyk (Atut Nysa) i Marią Paduszyńską (Kielce).

L.S.


20.05.2012

MISTRZOSTWA  WOJEWÓDZTWA  PODKARPACKIEGO

Józef Bajdak (Hetman Lublin) zajął drugie miejsce w rozegranych w dniach 18-19 maja 2012 roku w Lubaczowie XIV Otwartych Mistrzostwach Województwa Podkarpackiego w warcabach stupolowych.

Zwyciężył zawodnik Unii Horyniec-Zdrój Wojciech Wołczak, który w siedmiu partiach zgromadził 12 pkt. Nasz reprezentant uzbierał o dwa pkt mniej, wygrywając 4 pojedynki, 2 remisując i 1 przegrywając (z Wołczakiem). Kolejne miejsca zajęli goście z Ukrainy - Iwan Feduk i Iwan Ilnicki (obaj po 9 pkt). W turnieju męskim startowało 16 osób.

Wśród kobiet bezkonkurencyjna okazała się Ukrainka Wiktoria Motriczko, brązowa medalistka ubiegłorocznych Mistrzostw Świata Kobiet. Daleko za nią finiszowały Natalia Zaborniak (Unia Horyniec-Zdrój) i Klaudia Mroczko (Meteor Dachnów). Grało 12 zawodniczek.

L.S.


12.05.2012

PUCHAR ZIEMI LUBELSKIEJ - TROCHĘ STATYSTYKI


W tym roku odbyła się dziewiąta edycja Pucharu Ziemi Lubelskiej.

Tylko pierwszy turniej (w 2004 roku) był imprezą jednodniową, w której grali jedynie zawodnicy lubelskiego Hetmana ( 10 osób – 9 rund systemem kołowym).

Od drugiej edycji turniej ma charakter otwarty. Rozgrywany jest systemem szwajcarskim na dystansie 9 rund z tempem rankingowym 90 minut.

We wszystkich dziewięciu turniejach zagrało dotychczas łącznie 160 osób, w tym 56 kobiet.

Najwyższą frekwencję zanotowano oczywiście w tym roku – 82 osoby. Najmniej osób grało w 2004 roku (10) oraz w 2010 (22).

Komplet, dziewięć startów, ma na koncie tylko jeden zawodnik – Michał Czarski.

W ośmiu turniejach grali : Krzysztof Furtak, Józef Bajdak, Ryszard Budniak, Paweł Budniak, Edward Wójcik i Anna Bryda.

Siedem turniejów zaliczyła Emilia Bober a po sześć Andrzej Sosnowski i Jerzy Maśko.


Spoza zawodników naszego regionu na Puchar Ziemi Lubelskiej najczęściej , po cztery razy, przybywali:

Stanisław Mazur, Tomasz Marczuk, Józef Tołwiński, Bronisław Korejwo, Dominik Kasperczyk,Tadeusz Lach, Jolanta Pich, Antoni Niewiński, Aleksander Banaszkiewicz i Zenon Sitarz.

Trzykrotnie triumfował w imprezie Tomasz Marczuk z Sokoła Wrocław (2010, 2011, 2012). Dwa razy zwyciężał Leszek Stefanek (2007, 2008) a raz Michał Czarski (2004), Józef Bajdak (2005), Michał Szczybyło (2006) i mistrz międzynarodowy z Czech Jiri Sysel (2009).

Tylko raz zwycięzca zdobył komplet 18 pkt (Czarski w 2004 roku). Po 17 pkt zdobywali Bajdak (2005) i Sysel (2009).


Pierwsze dwa turnieje sędziował Leszek Stefanek, kolejne cztery Leszek Wilczopolski a ostatnie trzy Konrad Bieżyca.


W pierwszej dziesiątce przynajmniej raz znalazło się 48 osób.

Oto czołówka klasyfikacji punktowej

(1 miejsce – 10 pkt, 2 miejsce – 9 pkt itd: 10 miejsce – 1 pkt):


Miejsce

Zawodnik

Starty

Miejsca w „10”

 Na podium

PKT

1

BAJDAK Józef

8

8

3

55

2

STEFANEK Leszek

5

5

4

42

3

MARCZUK Tomasz

4

4

4

38

4

FURTAK Krzysztof

8

7

1

34

5

CZARSKI Michał

9

6

2

29

6

SOSNOWSKI Andrzej

6

5

1

27

7

TOŁWIŃSKI Józef

4

4

1

19

8

HOROWSKI Marek

2

2

2

18

9

SZCZYBYŁO Magdalena

2

2

1

15

10

ROMASZEWSKI Ryszard

2

2

1

13

11

SITARZ Zenon

4

2

1

11


L.S.

05.05.2012

HAT – TRICK TOMASZA MARCZUKA W FIRLEJU


Trzecie z rzędu zwycięstwo w Pucharze Ziemi Lubelskiej w warcabach 100-polowych odniósł zawodnik Sokoła Wrocław Tomasz Marczuk. O ile poprzednie zawody wygrywał minimalnie (jedynie lepszym wartościowaniem), o tyle jego tegoroczny triumf był wyraŸny. W 9 rundach zgromadził on 16 pkt i o dwa oczka wyprzedził dawno nie oglądanego w turniejowej rywalizacji Romana Lickiewicza z Białegostoku a o trzy najlepszego z przedstawicieli gospodarza imprezy Hetmana Lublin - Leszka Stefanka.

Dziewiąta już edycja Pucharu zgromadziła na starcie rekordową liczbę 82 zawodników reprezentujących 25 klubów z całej Polski. Poprzedni rekord ( 54 osoby w 2008 roku) został zatem pobity zdecydowanie.

Organizatorem zawodów było Stowarzyszenie Cross oraz KS NiS Hetman Lublin z niestrudzonym jego prezesem Michałem Czarskim na czele.

Imprezę sponsorowały również Lubella i MOPR Lublin a patronat medialny sprawowało Radio Lublin.

Turniej w Firleju ma charakter integracyjny i obok osób niewidomych i słabowidzących startują w nim również coraz liczniej osoby pełnosprawne. W tym roku gościliśmy m. in. warcabistów z Wrocławia, Białegostoku, Horyńca – Zdroju, Łukowa, Mińska Mazowieckiego, Purdy k. Olsztyna.

Wystąpiła też praktycznie cała czołówka zawodniczek i zawodników Stowarzyszenia Cross.

Dziewięć zawodniczek przyjechało wprost z Krynicy – Zdroju, gdzie rozgrywany był kobiecy finał mistrzostw Stowarzyszenia. Grało też siedmiu finalistów z Tucholi (finał był tydzień wcześniej).

Najliczniejszą ekipę przysłał Cross Opole (aż 11 osób!) na czele z prezesem Jerzym Gorczyńskim.

Pięknie usytuowany w pobliżu jeziora Firlej Hotel Imperium, gdzie toczyły się warcabowe boje, wspaniała, letnia wręcz pogoda, dogodny termin oraz tradycyjna gościnność organizatorów, potrafiących zapewnić oprócz gry dodatkowe atrakcje, sprawiły, że na Ziemię Lubelską ściągnęły niespotykane dotychczas rzesze miłośników polskiej gry. Gospodarze hotelu już planują dobudowanie kolejnych pomieszczeń z myślą o następnych edycjach turnieju...

Rywalizacja sportowa miała bardzo wyrównany i interesujący przebieg. Przy takiej liczbie uczestników i na krótkim dystansie 9 rund nie mogło być inaczej. Każde potknięcie oznaczało automatyczny spadek w tabeli o kilkanaście miejsc. Wyrównana stawka zawodników sprawiła, że o zwycięstwa było bardzo trudno i o końcowych wynikach decydowały niuanse oraz łut szczęścia, które, jak wiadomo, sprzyja lepszym (tak mówią statystyki).

Po trzech rundach z kompletem punktów pozostawało tylko trzech zawodników: Tomasz Marczuk, Roman Lickiewicz i Leszek Stefanek. Jak się póŸniej okazało, właśnie ci warcabiści wylądowali ostatecznie na podium.

Po zwycięstwie w czwartej rundzie nad Zenonem Sitarzem do czołowej trójki dołączył Wojciech Wołczak. Piąta runda zadecydowała praktycznie o końcowym triumfie Marczuka. W pojedynku na szczycie pokonał on Stefanka i nie dał się już dogonić do końca turnieju. Po kolejnej rundzie zwiększył swą przewagę nad grupą pościgową do dwóch punktów (wygrał z Ewą Wieczorek). Stefanek tymczasem po remisie ze świetnie grającym w Firleju Jakubem Grodeckim spadł aż na miejsce...dziesiąte. Po siódmej rundzie do ścisłej czołówki wdarli się dwaj zawodnicy Hetmana Lublin. Krzysztof Furtak pokonał nieoczekiwanie byłego mistrza Europy do lat 10 Wołczaka, dla którego była to jedyna porażka w turnieju. Z kolei Józef Bajdak pozbawił szans na wysokie miejsce swego imiennika z Victorii Białystok Tołwińskiego. W przedostatniej rundzie Furtak nie sprawił sobie urodzinowego prezentu, przegrywając z liderem. W tym momencie Marczuk mógł już praktycznie świętować końcowy triumf. Przed ostatnią rundą miał 14 pkt. Po 12 pkt zgromadzili Lickiewicz, Stefanek, Bajdak i Marcin Wocial a po 11 pkt Tołwiński, Sitarz, Sosnowski, Furtak, Wołczak i Grodecki. W ostatniej rundzie Marczuk przypieczętował sukces, wygrywając z Bajdakiem. Drugie miejsce zapewnił sobie Lickiewicz po zwycięstwie nad Sitarzem. Pozostałe pojedynki na czołowych deskach zakończyły się pokojowo. Takie rozstrzygnięcia pozwoliły zająć trzecie miejsce Stefankowi, który zremisował z Wocialem i wyprzedził go lepszym wartościowaniem.

Piąte miejsce przypadło w udziale Jakubowi Grodeckiemu, który sprawił chyba największą niespodziankę. Zgarniając puchar dla najlepszego zawodnika do lat 19, siedemnastolatek z Diagramu Mińsk Mazowiecki wypełnił jednocześnie normę na II kategorię (grał z czwórką).

Bardzo dobry występ zaliczyła też najlepsza zawodniczka do lat 19, szesnastolatka z Unii Horyniec – Zdrój Natalia Zaborniak (norma na kandydata!).

Najlepszą kobietą turnieju okazała się świeżo upieczona mistrzyni Stowarzyszenia Cross Jolanta Pich z Podkarpacia Przemyśl.

Podobnie jak w roku ubiegłym Hetman Lublin reprezentowało 12 osób.

Oto ich miejsca i dorobek punktowy:

3. Leszek Stefanek – 13, 7. Józef Bajdak – 12, 9. Krzysztof Furtak – 12, 10. Andrzej Sosnowski – 12, 22. Paweł Budniak – 11, 29. Michał Czarski – 10, 37. Edward Wójcik – 10, 38. Paweł Malarczyk – 9, 67. Paweł Wojciechowski – 7, 73. Ryszard Budniak – 6, 75. Joanna Lisek – 6, 77. Anna Bryda – 5.

Udany występ zaliczyli:

Krzysztof Furtak – poniósł tylko jedną porażkę (z Marczukiem). Do końca liczył się w walce o podium. Odniósł cenne, aczkolwiek szczęśliwe zwycięstwo z Wołczakiem (Wojtek nie zauważył wygrywającej kombinacji).

Paweł Budniak – sprawił dużą niespodziankę, remisując z Tołwińskim:

Paweł Malarczyk – debiutant w barwach Hetmana rozpoczął turniej doskonale. Pierwszą , pechową zresztą, porażkę poniósł dopiero w siódmej rundzie z Sosnowskim. Miał szansę na wysokie miejsce, ale zawody zakończył przegraną z ... Pawłem Budniakiem.


Pozostali nasi zawodnicy zagrali na miarę lub nieco poniżej swoich możliwości.

W pełni usprawiedliwić można z pewnością słabszy występ Michała Czarskiego, który musiał sprostać ważniejszym wyzwaniom i ze swej roli wywiązał się bez zarzutu.

Wielkie słowa uznania należą się arbitrowi zawodów Konradowi Bieżycy. Mimo, iż sędziował samodzielnie, potrafił zapanować nad nie zawsze ułatwiającymi mu zadanie zawodnikami i trudny egzamin zdał bardzo dobrze.

Impreza w Firleju zakończyła się tradycyjnie mocnym akcentem, czyli słynnym już w całej Polsce bankietem, podczas którego m. in. dokonano uroczystego wręczenia nagród. Najwytrwalsi bawili się niemal do białego rana ...

Do zobaczenia za rok na jubileuszowym, dziesiątym Pucharze Ziemi Lubelskiej!

1_9.jpg

Od lewej Lickiewicz, Marczuk i Stefanek na tle sali bankietowej.

Leszek Stefanek

 

Galeria zdjęć(foto L. Stefanek)

Wyniki IX Pucharu Ziemi Lubelskiej

 


 28.04.2012

NIESPODZIANKI W KOBIECYM FINALE


Niespodziewane rozstrzygnięcia zapadły w rozegranym w Krynicy – Zdroju finałowym turnieju XVI Mistrzostw Kobiet Stowarzyszenia Cross w warcabach 100-polowych.

Faworyzowana Ewa Wieczorek z trudem wywalczyła zaledwie brązowy medal, ustępując wyraŸnie pola Jolancie Pich i Ewie Spiczak-Brzezińskiej.

O krok od medalu była lublinianka Emilia Bober (eks zawodniczka Hetmana ), która ostatecznie uplasowała się na czwartej pozycji.

Oto wyniki techniczne mistrzostw:

1. Jolanta Pich (Podkarpacie Przemyśl) – 19 pkt, 2. Ewa Spiczak – Brzezińska (Warmia i Mazury Olsztyn) – 18, 3. Ewa Wieczorek (Victoria Białystok), - 14, 4. Emilia Bober (Ikar Lublin) – 14, 5. Jadwiga Mróz (Atut Nysa) – 12, 6. Petronela Dapkiewicz (Jaćwing Suwałki) – 10, 7. Barbara Gołębiowska – Fryga (Cross Opole) – 9, 8. Władysława Jakubaszek (Cross Opole) – 9, 9.Krystyna Pękała (Zryw Słupsk) – 8, 10. Ewa Grabska (Cross Opole) – 7, 11. Irena Wnuk (Sudety Kłodzko) – 6, 12. Halina Jasińska (Lajkonik Kraków) – 6.


W tegorocznych mistrzostwach nie wystąpiły, niestety, reprezentantki Hetmana Lublin.

Jolanta Pich zapewniła sobie miejsce w reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy na Ukrainie. Oprócz niej wystartują Magda Pawłowska i Ewa Wieczorek. Rezerwową jest Ewa Spiczak – Brzezińska.

L.S.


22.04.2012

 

STEFANEK DRUGI , CZARSKI PIĄTY W TUCHOLI


W dniach 10-19 kwietnia 2012 roku w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Tucholi rozegrany został finałowy turniej XVI Mistrzostw Stowarzyszenia Cross w warcabach 100-polowych.

Do decydującej rozgrywki zakwalifikowało się dwóch naszych reprezentantów Leszek Stefanek i Michał Czarski.

W tym roku rywalizacja miała niezwykle interesujący i wyrównany przebieg. Poza jednym wyjątkiem. Sprawa pierwszego miejsca rozstrzygnęła się bowiem bardzo szybko.

Doskonale dysponowany główny faworyt mistrzostw Jan Sekuła kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa i złoty medal zapewnił sobie już na trzy (!) rundy przed końcem zawodów.

Ale już za jego plecami toczyła się niezwykła walka o kolejne lokaty. Każdy punkt, każdy plus dopisany do remisu miał duże znaczenie.

Zaczęło się tradycyjnie od derbowych pojedynków i już na początku doszło do dużej niespodzianki.

Leszek Stefanek uległ nieoczekiwanie koledze klubowemu Michałowi Czarskiemu! W remisowej końcówce faworyt popełnił szkolny błąd wykorzystany bezlitośnie przez przeciwnika.

Po tej porażce Stefanek długo nie był w stanie opuścić dolnych rejonów tabeli, zaledwie remisując kolejne partie z niżej notowanymi rywalami. Czary goryczy dopełnił remis w piątej rundzie z Andrzejem Jagiełą. Zawodnik Hetmana doprowadził do wygranej pozycji, po czym... nie zauważył prostej,wygrywającej kombinacji w końcówce i znowu musiał zadowolić się podziałem punktów. Remis z plusem sprawił jednak, że w wyrównanej stawce przesunął się na siódme miejsce.

W poprzedniej rundzie Jagieła sprawił przykrość ... Czarskiemu, który nie zdołał wybronić remisowej końcówki i poniósł pierwszą porażkę w turnieju.

W początkowych pięciu rundach rywalizowano między sobą w dwóch sześcioosobowych grupach. Nasi zawodnicy znaleŸli się w grupie z warcabistami z Przemyśla, Olsztyna i Bydgoszczy.

W drugiej grupie rywalizowało Opole z Białymstokiem.

Nieoczekiwanie naszą grupę wygrał rezerwowy w finale Bernard Olejnik (7 pkt), wyprzedzając Jagiełę (6) oraz Czarskiego i Sitarza (po 5). Stefanek z 4 punktami był ...przedostatni, wyprzedając tylko debiutanta Sargalskiego (3).

W drugiej grupie prowadzili zawodnicy z Opola (Sekuła – 10, Grabski – 5 ). Za nimi plasowała się cała białostocka czwórka, która zremisowała wszystkie partie pomiędzy sobą. Poza Sekułą jedyne zwycięstwo w tej grupie odniósł Grabski w pojedynku z Biegasikiem.

Od szóstej rundy obie grupy miały już walczyć ze sobą.

Przełamał się wreszcie Stefanek, który wygrał trudny pojedynek z Ewą Wieczorek i zrównał się punktami z Czarskim (remis z Fiedorukiem).

W siódmej rundzie Stefanek poszedł za ciosem, pokonując Fiedoruka i wydawało się, że wraca do gry. Nie powiodło się natomiast Czarskiemu. W partii z Tołwińskim mógł nawet wygrać a nie zdołał osiągnąć choćby remisu. Gracz Victorii Białystok w poprzedniej rundzie nie potrafił wygrać łatwej damkowej końcówki z Jagiełą, teraz za to szczęście zaczęło mu sprzyjać do tego stopnia, że po pokonaniu Michała ograł jeszcze w następnej rundzie... Stefanka (kolejny banalny błąd w remisowej końcówce).

Trzy rundy przed końcem prowadził Sekuła z kompletem 16 pkt. Za nim była bardzo ciasno. Po 9 pkt mieli Tołwiński i Jagieła a po 8 Stefanek, Olejnik, Wieczorek, Czarski i Sitarz.

Najłatwiejszy teoretycznie dystans mieli przed sobą Tołwiński i Jagieła i to w nich należało upatrywać głównych kandydatów do podium.

W rundzie IX Stefanek wygrał partię ostatniej szansy z Grabskim, Czarski natomiast uległ planowo, ale po walce, Sekule. Na innych deskach padły korzystne dla Stefanka remisy Jagieły z Biegasikiem oraz Tołwińskiego z Sitarzem i nasz zawodnik niespodziewanie powrócił na drugie miejsce w tabeli (dzięki lepszemu bilansowi remisów z przewagą). Do czołówki dołączyła tymczasem Ewa Wieczorek, odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo, tym razem nad tracącym siły Olejnikiem.

W X rundzie bardzo ważne zwycięstwo nad Biegasikiem odniósł Czarski, zapewniając sobie praktycznie miejsce w reprezentacji na tegoroczne mistrzostwa Europy, podobnie jak Sitarz, który wygrał z Grabskim. Pozostałe partie zakończyły się remisami (m. in. Sekuła – Stefanek).

Nieoczekiwanie szybko zakończyła się podziałem punktów partia Wieczorek – Jagieła. Znacznie dłużej grali Tołwiński z Sargalskim. Ten pierwszy, mimo znacznej przewagi nie zdołał zainkasować dwóch punktów i znacznie ograniczył swe medalowe szanse.

Dzięki korzystnym wynikom na drugim miejscu utrzymał się Stefanek i tylko od niego zależało teraz, czy wykorzysta swoją szansę.

Sytuacja w czołówce przed decydującą rundą była następująca: Prowadził Sekuła (19 pkt) a za nim z 11 punktami kolejne miejsca zajmowali Stefanek, Wieczorek, Sitarz, Tołwiński i Jagieła. Szanse na medal miał jeszcze Czarski (10 pkt).

O ostatecznym układzie tabeli miały rozstrzygnąć pojedynki : Sitarz – Sekuła, Stefanek – Biegasik, Czarski – Wieczorek, Jagieła – Fiedoruk i Olejnik – Tołwiński.


Jedynie partia Sargalski – Grabski, zakończona ostatecznie remisem, miała dla obu czysto prestiżowe znaczenie.

Najwcześniej z gry o medale wypadli zawodnicy Podkarpacia Przemyśl. Najpierw szybko poległ Sitarz a póŸniej w jego ślady poszedł niespodziewanie Jagieła.

Z pozostałych partii najszybciej zakończyła się potyczka Ewy Wieczorek z Michałem Czarskim. Ewa nie zdołała zrealizować pozycyjnej przewagi i musiała z niepokojem czekać na rozwój wydarzeń. Na szczęście dla niej kolega klubowy Tołwiński nie zdołał złamać oporu Olejnika i pierwszy w historii medal kobiety w mistrzostwach Stowarzyszenia Cross stał się faktem.

Turniej kończyli Stefanek z Biegasikiem. Zawodnik Hetmana wiedział przed partią, że tylko zwycięstwo zagwarantuje mu uciekający kilkakrotnie w trakcie zawodów medal. Nastawiony bojowo, systematycznie zwiększał swoją przewagę na desce, inkasując ostatecznie dwa punkty, które zapewniły mu w konsekwencji samodzielne drugie miejsce i srebrny medal.

Bezpośrednio po ostatniej rundzie na spotkaniu Komisji Warcabowej Cross z trenerem kadry i jednocześnie sędzią zawodów Leszkiem Łysakowskim ustalono skład męskiej reprezentacji Polski na sierpniowe Mistrzostwa Europy na Ukrainie.

W kadrze znaleŸli się: Jan Sekuła, Leszek Stefanek, Andrzej Jagieła, Józef Tołwiński, Michał Czarski, Zenon Sitarz i Mikołaj Fiedoruk. Pierwszym rezerwowym jest Bernard Olejnik.


Krótka ocena występu zawodników lubelskiego Hetmana:

Leszek STEFANEK wywalczył po raz piąty w karierze srebrny medal i jest to niewątpliwy sukces, na który w trakcie turnieju nic nie wskazywało. Zanosiło się, że medalowa passa zostanie w tym roku przerwana. Turniej miał jednak dziwny i niezwykle wyrównany przebieg, każdy z faworytów tracił punkty w najbardziej nieoczekiwanych momentach i o kolejności decydowały niuanse i drobne przewagi. Stefanek ugrał dwa plusy z zawodnikami Podkarpacia, co w praktyce okazało się bardzo istotne. Potrafił też przełamać się w najważniejszych partiach i odnieść kilka ważnych zwycięstw. Nie zmienia to jednak faktu, że start w Tucholi był jednym z jego najsłabszych występów w barwach Hetmana. W roku ubiegłym 16 pkt dało mu brązowy medal, teraz zaledwie 13 wystarczyło do srebra...

Michał CZARSKI rozpoczął turniej od niespodziewanego zwycięstwa nad Stefankiem i w początkowej fazie turnieju utrzymywał się w czołówce. Pechowe porażki z Jagiełą i Tołwińskim wybiły go jednak z rytmu. Ważna wygrana z Biegasikiem w przedostatniej rundzie zagwarantowała mu miejsce w kadrze i otworzyła szansę na podium. Wygrana w ostatniej rundzie z Ewą dałaby mu nie tylko brąz, ale również pierwszą kategorię warcabową. Tym razem jednak nie udało się. Do podium zabrakło niewiele, ale to samo może powiedzieć o sobie jeszcze co najmniej kilku zawodników... Ogólnie piąte miejsce Michała oraz awans do reprezentacji należy uznać za sukces.


Oto wyniki finału XVI Mistrzostw Stowarzyszenia Cross:

!. Jan Sekuła (Cross Opole) – 21 pkt, 2. Leszek Stefanek (Hetman Lublin) – 13, 3. Ewa Wieczorek (Victoria Białystok) – 12, 4. Józef Tołwiński (Victoria Białystok) – 12, 5. Michał Czarski (Hetman Lublin) – 11, 6. Zenon Sitarz (Podkarpacie Przemyśl) – 11, 7. Mikołaj Fiedoruk (Victoria Białystok) – 11, 8. Andrzej Jagieła (Podkarpacie Przemyśl) – 11, 9. Bernard Olejnik (Warmia i Mazury Olsztyn) – 10, 10. Ryszard Biegasik (Victoria Białystok) – 7, 11.Mirosław Grabski (Cross Opole) – 7, 12. Andrzej Sargalski (Łuczniczka Bydgoszcz) – 6.

Ewa Wieczorek wypełniła pierwszą normę na tytuł arcymistrzyni krajowej kobiet.

Koordynatorem imprezy w stolicy Borów Tucholskich była Ewa Sargalska.

1_8.jpg

 Finałowa dwunastka.

L.S.


04.04.2012

 

MICHAŁ CZARSKI W FINALE !


W dniach 23-29 marca 2012 roku w Krynicy – Zdroju rozegrany został turniej półfinałowy Mistrzostw Stowarzyszenia CROSS w warcabach 100-polowych.

W tym roku do zawodów dopuszczono tylko zawodników z co najmniej trzecią kategorią. Z czwórką zagrali jedynie dwaj warcabiści z najwyższymi rankingami. Taki skład uczestników gwarantował wyrównaną walkę i duże emocje do samego końca, tym bardziej, że rywalizacja toczyła się na krótszym niż zwykle dystansie ( 9 rund!). Ostatecznie w turnieju zagrało 46 osób.

Emocji rzeczywiście nie brakowało, ale ostatecznie do finału zakwalifikował się tylko jeden debiutant – Mirosław Mirynowski ze Zrywu Słupsk. Jego postawa była największą niespodzianką in plus. W całym turnieju nie przegrał żadnej partii, choć, trzeba przyznać, w kilku pojedynkach dopisało mu szczęście. Tego z kolei zabrakło Tomaszowi Kuzielowi, który jedynej porażki doznał w ostatniej rundzie z pewnym już awansu Józefem Tołwińskim.

Bliski sprawienia sensacji był Antoni Ignatowski (Jaćwing Suwałki). W ósmej rundzie bardzo pechowo uległ Biegasikowi, poddając partię w remisowej pozycji (miał wtedy na zegarze ponad 40 minut a jego rywal niecałą minutę! Można jeszcze dodać, że kilka chwil wcześniej... wypuścił wygraną, nie zdejmując z deski zbitego kamienia (!).

Niespodziankę mógł sprawić również Stanisław Sroka z Giżycka. Wygrana w ostatniej rundzie ze Stanisławem Mazurem dałaby mu bezpośredni awans. Tym razem jeszcze górą był bardziej doświadczony rywal.

Bardzo dobrze wypadł też czołowy szachista Stowarzyszenia Cross Andrzej Sargalski (Łuczniczka Bydgoszcz). Pięć remisów z teoretycznie silniejszymi przeciwnikami wystarczyło jednak tylko do zajęcia 11 miejsca (drugi rezerwowy).

Do grona faworytów należeli tradycyjnie dwaj reprezentanci Hetmana Lublin Michał Czarski i Krzysztof Furtak . Cel w postaci awansu do finału osiągnął tylko ten pierwszy. Krzysztof miał słaby start, tracąc niespodziewanie punkty już na początku turnieju po remisie z Niemczakiem i porażce z Szachniewiczem. PóŸniejsza pogoń na niewiele się już zdała i nasz zawodnik ukończył półfinał na 12 miejscu (trzeci rezerwowy), gromadząc 11 pkt. Znacznie lepiej poszło Michałowi, który planowo zaczął od dwóch zwycięstw i mimo póŸniejszej porażki z Ewą Wieczorek pewnie wywalczył awans, pokonując m. in. w siódmej rundzie Zenona Sitarza.

Oto zawodnicy , którzy awansowali do finału w Tucholi:

1. Józef Tołwiński – 14 pkt, 2. Ryszard Biegasik – 13, 3. Ewa Wieczorek – 12, 4. Michał Czarski – 12, 5. Mirosław Grabski – 12, 6. Mirosław Mirynowski – 12, 7. Stanisław Mazur – 12, 8. Mikołaj Fiedoruk – 11, 9. Zenon Sitarz – 11.

Pierwszym rezerwowym został Bernard Olejnik – zawodnik... nieistniejącego klubu z Grudziądza.

Stawkę finalistów uzupełnią medaliści z roku ubiegłego – Andrzej Jagieła, Jan Sekuła i Leszek Stefanek.

W turnieju w Krynicy normy na wyższe kategorie warcabowe wypełnili:

Ewa Wieczorek – druga norma na tytuł mistrzyni krajowej (!)

Andrzej Sargalski – norma na II kategorię,

Mirosław Mirynowski – norma na II kategorię,

Ryszard Szachniewicz – norma na II kategorię,

Wojciech WoŸniak – norma na III kategorię.

Zawody sędziowali Konrad Bieżyca (sędzia główny)i Leszek Stefanek (sędzia rundowy).

Koordynatorem imprezy zorganizowanej w czterogwiazdkowym pensjonacie Gaborek był Jerzy Hanus.

sekul.jpg

 Jan Sekuła analizuje partię Michała Czarskiego z Zenonem Sitarzem.

L.S.


26.02.2012


GRAND PRIX WILKOŁAZA DLA JÓZEFA BAJDAKA


Wczoraj rozegrany został ostatni z czterech turniejów VIII edycji Grand Prix Wilkołaza

w warcabach 100-polowych.

Po raz pierwszy do Wilkołaza zawitała ekipa Unii Horyniec-Zdrój. Na czele licznej delegacji stał sam Jan Artymowicz, wieloletni prezes klubu, wybitny działacz warcabowy, znany również z występów w telewizyjnej Familiadzie, gdzie, będąc głową drużyny Warcabistów, poprowadził ją do trzech kolejnych zwycięskich pojedynków.

Klub z Horyńca znany jest ze świetnej pracy z młodzieżą. Jego przedstawiciele od lat zajmują czołowe miejsca w rywalizacji krajowej i reprezentują Polskę w mistrzowskich imprezach międzynarodowych. Kilkoro z nich gościliśmy w minioną sobotę w Wilkołazie. Jak się okazało, przyjechali nie po , by statystować. Pięcioro z nich uplasowało się w czołowej dziesiątce turnieju a najbardziej utytułowany Wojciech Wołczak – były mistrz Europy do lat 10 – wygrał niespodziewanie całe zawody, rozstrzygając przy okazji losy cyklu Grand Prix. Ważyły się one dosłownie do.... ostatniego kliknięcia sędziego Konrada Bieżycy, obsługującego program Chessarbiter. Dwaj zawodnicy – Wołczak oraz Leszek Stefanek – uzyskali po 11 pkt i o kolejności miała decydować punktacja pomocnicza. Zwycięstwo Stefanka zapewniłoby mu sukces w cyklu. Triumf Wołczaka sprawiał, że Bajdak wyprzedziłby dotychczasowego lidera o....jeden punkt.

Chwila niepewności..... i wszystko jasne. Wygrywa Wołczak lepszym ... trzecim Solkoffem.

Tym samym Grand Prix Wilkołaza padła po raz czwarty łupem Józefa Bajdaka. Poprzednio najlepszy był on w edycjach nr 2 , 3 i 4.

Bajdak rozpoczął ostatni turniej znakomicie i po 5 rundach liderował z 9 pkt (m. in. remis ze Stefankiem oraz wygrane z Sosnowskim i Marczukiem). Również 9 pkt zgromadził Wołczak i obaj wyprzedzali grupę pościgową o dwa oczka. W czwartej rundzie zawodnik z Horyńca odniósł ważne, aczkolwiek szczęśliwe zwycięstwo ze Stefankiem (przez czas w przegranej pozycji).


W przedostatniej rundzie, w pojedynku na szczycie Wołczak wygrał z Bajdakiem i objął samodzielne prowadzenie (11 pkt), wyprzedzając Bajdaka, Stefanka i Marczuka (po 9) oraz Sosnowskiego, Nesteraka i Dudziaka (po 8).

W ostatniej rundzie lider uległ Sosnowskiemu, Stefanek pokonał Marczuka a Bajdak tylko zremisował z Nesterakiem. Jak wyjaśniło wspomniane ostatnie kliknięcie, porażka nie zaszkodziła Wołczakowi , podobnie jak remis Bajdakowi .

Oto czołowa „10” turnieju nr4/4:

1. Wojciech Wołczak (Unia Horyniec-Zdrój) – 11 pkt, 2. Leszek Stefanek (Hetman Lublin) – 11,

3. Józef Bajdak (Hetman) – 10, 4. Andrzej Sosnowski (Hetman) – 10, 5. Tomasz Marczuk (Sokół Wrocław) – 9, 6. Wiktor Nesterak (Unia) – 9, 7. Klaudia Zaborniak (Unia) – 9, 8. Sylwia Krzyśkowska (Unia) – 9, 9. Mateusz Skibicki (Unia) – 8, 10. Jan Samolej – (Zalesie) – 8.


Czwarty zawodnik Hetmana Paweł Budniak zajął tym razem dopiero 22 lokatę (6 pkt).

W turnieju zagrało 30 osób.

Normę na IV kategorię warcabową wypełnili Mateusz Ważny i Mateusz Skibicki a na V kategorię Sławomir Złotucha.

Bezpośrednio po zawodach odbył się tradycyjny mecz warcabowy WILKOŁAZ – RESZTA ŚWIATA. WyraŸne zwycięstwo odnieśli przyjezdni a o największą niespodziankę postarała się Klaudia Zaborniak, która pokonała Leszka Stefanka, rewanżując mu się za wcześniejszą porażkę w turnieju.

Sędzią cyklu Grand Prix był członek Kolegium Sędziów PZWarc. Konrad Bieżyca.

W VIII edycji GP sklasyfikowano łącznie 40 osób, w tym 7 z Hetmana Lublin.

Nasi zawodnicy zajęli trzy czołowe lokaty.

Oto pierwsza „10” w klasyfikacji końcowej:

1. Józef Bajdak (136 pkt), 2. Leszek Stefanek (135), 3. Andrzej Sosnowski (126), 4. Paweł Malarczyk (107), 5. Tomasz Marczuk (104), 6. Jolanta Pich (73), 7. Łukasz Gałat (63),

8. Paweł Budniak (57), 9. Jan Błaszczak (55), 10. Andrzej Łysakowski (55).


Pozostali nasi reprezentanci brali udział tylko w jednym turnieju i zajęli dalsze lokaty.

Barbara Wójcik była 22 (26 pkt), Michał Czarski - 25 (23) a Krzysztof Furtak -26 (22).


Podczas uroczystego zakończenia imprezy nagrody ufundowane przez Urząd Gminy w Wilkołazie wręczali Wójt Gminy Wilkołaz Andrzej Łysakowski oraz Zastępca Dyrektora Zespołu Szkół w Wilkołazie Karol Nagajek.

d2.jpg

Pojedynki czwartej rundy. Na pierwszym planie Wojciech Wołczak.

d13.jpg

Od lewej: Konrad Bieżyca, Andrzej Łysakowski, laureaci VIII edycji, Karol Nagajek.

d18.jpg

 Uczestnicy ostatniego turnieju VIII Edycji Grand Prix Wilkołaza.

Klasyfikacja końcowa

L.S.


12.02.2012

 

TERCET HETMANA POWALCZY O GRAND PRIX

Już tylko trzech zawodników liczy się w walce o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej VIII edycji Grand Prix Wilkołaza w warcabach 100-polowych.

O kolejności miejsc na podium zadecyduje wewnętrzna rywalizacja warcabistów Hetmana Lublin – Bajdaka, Stefanka i Sosnowskiego.

Oni właśnie dominowali w trzecim turnieju GP, który odbył się w sobotę, 11 lutego 2012 roku, w Wilkołazie.

Niezbyt fortunny termin oraz niesprzyjająca aura (słonecznie ale mroŸno) sprawiły, że nie dojechało kilku liczących się graczy a frekwencja okazała się najniższa w historii Grand Prix. Na starcie stanęło zaledwie 14 osób. Zabrakło m. in. uczestniczącego w mistrzostwach Polski w grze aktywnej Tomasza Marczuka, jak również przebywającego na kursie instruktorów warcabowych Michała Czarskiego.

W tej sytuacji supremacja wspomnianego wyżej tercetu w sobotnich zawodach nie podlegała dyskusji. O kolejności w turnieju decydowały bezpośrednie pojedynki między nimi.

Najpierw, w trzeciej rundzie Stefanek pokonał Sosnowskiego, ale już w następnej musiał uznać wyższość Bajdaka. Po piątej rundzie wszystko było praktycznie rozstrzygnięte. Bajdak zremisował z Sosnowskim i zanotował drugie zwycięstwo w tej edycji Grand Prix.

Turniej przebiegał bez większych niespodzianek. Pewnym zaskoczeniem może być chyba jedynie wygrana Moniki Malarczyk z Łukaszem Gałatem. Nie zdołał tym razem urwać punktu faworytom Paweł Malarczyk, ale finiszował pewnie na czwartym miejscu i zapewnił już sobie tytuł mistrza gminy Wilkołaz.

Normę na IV kategorię warcabową wypełnił... szachista z Ożarowa k. Nałęczowa Jan Błaszczak.

Zawody sędziował Konrad Bieżyca.

Oto wyniki turnieju nr 3/4:

1. Józef Bajdak – 13 pkt, 2. Leszek Stefanek – 12 , 3. Andrzej Sosnowski – 11, 4. Paweł Malarczyk – 8, 5. Jan Dudziak – 8, 6. Jan Samolej – 7, 7. Jan Błaszczak – 7, 8. Andrzej Łysakowski – 7, 9. Łukasz Gałat – 6, 10. Kamil Gałat – 5, 11. Monika Malarczyk – 5, 12. Joanna Lisek – 4,13. Damian ściegienny - 4, 14. Karol Bartnik - 1.


Przed ostateczną rozgrywką sytuacja jest niezwykle interesująca.

Prowadzi Stefanek (132 pkt)przed Bajdakiem (129) i Sosnowskim (126).

Zwycięstwo w czwartym turnieju zapewni końcowy sukces zarówno Stefankowi, jak i Bajdakowi.

W przypadku innych rozstrzygnięć możliwe są różne warianty. Teoretycznie najmniejsze szanse na zdobycie Grand Prix ma Sosnowski, któremu tylko pierwsza lokata pozwala zachować nadzieje, ale też niczego nie gwarantuje.

Niewykluczone, że przysłowiowym języczkiem u wagi okaże się start... Tomka Marczuka.

Turniej nr 4/4 odbędzie się w sobotę, 25 lutego 2012 roku w Zespole Szkół w Wilkołazie. Początek o godz. 9:30. Bezpośrednio po turnieju rozegrany zostanie tradycyjny mecz na ośmiu warcabnicach WILKOŁAZ – RESZTA ŚWIATA.

55_2.jpg

 Na pierwszym planie partia Joanny Lisek (z prawej) z Moniką Malarczyk.

L.S.


30.01.2012

 DRUGI  TURNIEJ  GRAND  PRIX  WILKOŁAZA

W sobotę, 28 stycznia 2012 roku, w Zespole Szkół w Wilkołazie rozegrany został drugi turniej VIII edycji Grand Prix Wilkołaza w warcabach 100-polowych.
Mimo silnego mrozu na zawody dotarło 20 osób, w tym pierwsza szóstka z poprzedniego turnieju.
Teraz też ci sami zawodnicy uplasowali się na miejscach od 1 do 6, chociaż w nieco zmienionej kolejności.
Szkoda, że zabrakło kilku czołowych warcabistów Hetmana (Czarski, Furtak, B. Wójcik), ale mimo ich absencji rywalizacja miała bardzo interesujący przebieg.
Już w pierwszych rundach doszło do niespodzianek, których sprawcami byli miejscowi gracze. Faworyzowana Emilia Bober uległa nieoczekiwanie Pawłowi Pelcowi a czyniący systematyczne postępy Paweł Malarczyk urwał cenny punkt Tomkowi Marczukowi (aktualnemu wicemistrzowi Polski w grze aktywnej!).
Znakomitym startem popisał się Andrzej Sosnowski, który wygrał początkowe cztery pojedynki
(m. in. ze Stefankiem i z Bajdakiem) i o dwa punkty odskoczył od grupy pościgowej (Stefanek, Marczuk i Malarczyk). Niestety, nie zdołał utrzymać tempa do końca turnieju. Już w piątej rundzie został zatrzymany przez Malarczyka a ponieważ w równolegle rozgrywanej partii Stefanek pokonał Marczuka, na dwie rundy przed końcem mieliśmy trzech liderów (Sosnowski, Stefanek, Malarczyk).
W szóstej rundzie Stefanek dopiero w końcówce przełamał opór Malarczyka, inkasując trochę szczęśliwie 2 punkty. Swoje partie wygrali też m.in. Bajdak z Bober i Jola Pich z Pawłem Pelcem
a Sosnowski zremisował z Marczukiem.
Przed ostatnią rundą prowadził Stefanek (10 pkt). Za nim plasowali się Sosnowski i Bajdak (po 9), Malarczyk i Paweł Budniak (po 8) oraz Marczuk, Pich i Łukasz Gałat (po 7).
O czołowych miejscach w tabeli miały rozstrzygnąć partie Bajdak – Stefanek, Sosnowski – Pich,
Marczuk – Budniak i Malarczyk – Gałat.
Zgodnie z przewidywaniami swoje pojedynki wygrali Marczuk i Malarczyk.
Stefanek zdołał zrewanżować się Bajdakowi za porażkę w pierwszym turnieju i tym samym zapewnił sobie zwycięstwo w drugim.
Najdłużej trwała partia Sosnowskiego z Pich. Jola była bliska zwycięstwa nad renomowanym rywalem, ale brak doświadczenia sprawił, że musiała zadowolić się jednym punktem.

Oto  kolejność czołowej „10” turnieju nr 2/4 :
1. Leszek Stefanek (Hetman) – 12 pkt, 2. Andrzej Sosnowski (Hetman) – 10, 3. Paweł Malarczyk (Wilkołaz) – 10, 4. Tomasz Marczuk (Sokół Wrocław) – 9, 5. Józef Bajdak (Hetman) – 9,
6. Jolanta Pich (Podkarpacie Przemyśl) – 8, 7. Paweł Budniak (Hetman) – 8,
8. Andrzej Łysakowski (Wilkołaz) – 8, 9. Hubert Samolej (Wilkołaz) – 8, 10. Łukasz Gałat (Wilkołaz) – 7.

O bezkompromisowej walce może świadczyć fakt, że tym razem żaden z uczestników turnieju nie uniknął porażki.
Normę na V kategorię warcabową wypełnił Paweł Pelc a na IV kategorię Andrzej Łysakowski (na co dzień wójt gminy Wilkołaz).
Zawody sędziował Konrad Bieżyca.
Po dwóch turniejach nastąpiła zmiana na pozycji lidera.
Prowadzi Stefanek (88 pkt) przed Sosnowskim (85), Bajdakiem (80), Malarczykiem (73), Marczukiem (71) i  Pich (58).
Ostatnie dwa turnieje VIII edycji Grand Prix odbędą się 11 oraz 25 lutego 2012 roku.
jola.jpg

Na pierwszym planie pojedynek Joli Pich z Damianem ściegiennym.

L.S.


03.01.2012

BILANS  MINIONEGO  ROKU

Wzorem lat ubiegłych prezentuję zestawienie startów zawodników sekcji warcabowej Hetmana w roku 2011 oraz ich indywidualne osiągnięcia. Statystyki uwzględniają najnowsze rankingi ogłoszone 2 stycznia 2012 roku w 50 Komunikacie Komisji Technicznej Polskiego Związku Warcabowego.

Miniony rok potwierdził przynależność Hetmana do ścisłej krajowej czołówki warcabistów ze środowiska osób niewidomych i słabowidzących. Najlepszym tego dowodem są kolejne medale wywalczone przez naszych zawodników we wszystkich turniejach rangi mistrzostw Polski. Oprócz osób, które tradycyjnie przyczyniają się do powiększenia dorobku medalowego klubu, należy wspomnieć koniecznie o Barbarze Wójcik, dla której był to bardzo dobry rok. Udane występy w mistrzostwach Polski zaowocowały w jej przypadku znacznym wzrostem rankingu oraz awansem do kadry narodowej.

W  2012 roku na Ukrainie mają odbyć się nie tylko mistrzostwa Europy w piłce nożnej ale również Mistrzostwa Europy Niewidomych i Słabowidzących w warcabach 100-polowych (8-15 sierpnia w Truskawcu). Udział w tej imprezie powinien być dla zawodniczek i zawodników Hetmana dodatkową motywacją do sumiennej pracy na treningach a dobry w niej występ głównym celem sportowym roku. Przed dwoma laty w Jarnołtówku Polskę reprezentowało aż czworo warcabistów Hetmana.

Jak dobrze pójdzie, teraz może być ... pięcioro.

Starty 2011

Statystyki indywidualne

L.S